Whatever

13:48 Unknown 1 Comments

Hej, hej
Dawno, dawno mnie tutaj nie było i szczerze chyba nie nadaję się na bloga. 
To wymaga systematyczności, pomysłów, kreatywności i umiejętności trafiania do ludzi którzy tutaj wchodzą i czytają, trzeba ich czymś zainteresować, żeby tutaj wracali, więc reasumując to chyba nie dla mnie. 
Czytając ostatnie posty, obiecywałam, że się przyłożę i postaram się utrzymać tego bloga, ale jak widać bezskutecznie. 
Coraz bliżej do wakacji, na dworze cieplej i słonecznie (?), więc czasu przed komputerem spędzam z dnia na dzień coraz mniej. Do większości rzeczy korzystam z telefonu, a z laptopa tylko oglądając powtórkę jakiegoś programu, czy filmy. 
No, więc może pora to zmienić? 
Hmm... 
Nadal czekam na nowy aparat i może to mnie zmotywuje do prowadzenia bloga. Jak na razie jeszcze go nie mam, ale do urodzin już tylko miesiąc, do wakacji trzy, więc mam nadzieję, że w tym odcinku czasu już go dostanę. A teraz muszę sobie radzić tak jak jest. Czyli głównie aparat w telefonie, na którym już jest masa zdjęć. Pisząc "masa" mam na myśli 3k zdjęć (wiadomo, że nie każde jest inne, bo pewnie się powtarzają, ale nie mogę się zebrać, żeby aż tyle ich przejrzeć i wyrzucić niepotrzebne i brzydkie jakościowo) 
Biorę się już jednak za siebie, zaczęłam biegać, ćwiczyć, pływać, więcej się ruszać i zdrowiej jeść. 
Jak długo? Zobaczymy, mam nadzieję, że na bardzo długo. 
Więc 3 miesiące (do wakacji) ciężkiej pracy przede mną. 
Do następnego posta! (miejmy nadzieje, że niebawem) 


1 komentarz:

Każdy komentarz mnie motywuję!
A za każdą obserwację się odwdzięczam ;)